W pewnej małej firmie, Jeden z pracowników, Chciał zabłysnąć w oczach, U swoich zwierzchników. Lecz jego pozycja, Była nazbyt niska, Zaczął więc do szefa, Się od tyłu wciskać. Szło mu to opornie I troszeczkę trwało, Ale po wysiłkach, Jakoś się udało. Kiedy był szczęśliwy, Jakoż dopiął swego, Nie miał już przy sobie, Kolegi żadnego. Gdyż takie wciskanie Ma uboczne skutki, Cuchnącym mazidłem Się skalał calutki, A ludzie się brzydzą Takiego mazidła, Bo się go nie zmyje, Za pomocą mydła. Mieczysław Kieliński |