Zapomniałem już o wrogości czerni twoich oczu
zapuściłem się ponownie w sieć domysłów i obaw
zagubiłem się między wspomnieniami a marzeniem
czekam
nie spieszno ci rozwiewać papierosiane mgły ze snów
kryjesz się za nimi, obserwując mój nagi lęk
żar twych dłoni przyćmiewa tytoniowe światełko
a wszystko to ginie w mroku fantastycznych źrenic
nie zatrzymujesz
nie pomagasz uciec
ja dla chwili szczęścia plącze się w twoich włosach
na początku wszystko jest w porządku
ja - mężczyzna, ty - kobieta
a chwilę potem...
bez znaczenia |