"Dlaczego ludzie się -wyrabiają- i jak obleśnie muszą się gwałcić by zrozumieć że prawda jest bliżej niż sklep osiedlowy"
trochę boję się wyglądać
może nie spodobam się, zwłaszcza tym pięknym?
oni mnie oceniają, czynią jakieś domysły
a ja staram się lawirować
między rzeczywistością i marzeniem
nie boję się drżeć,
a na pewno zmieniać zdanie
rozumieją to tylko ci co je mają
drgawki, sens, obłęd - decyzja
boję się lustra
tak zmiennego jak prąd czy jakieś inne piękności
nie pasuje mi własny widok
bo patrzę wciąż w pragnienia obcych
jestem impotentem
niezapładniam się jak kiedyś
skrzek marzeń już dawno stał się breją zawodu
ktoś powiedział że dojrzewam - on też się zawiódł
finał:
Hare Kriszna jebańcu! - pijawko cierpienia
nie mam już nic do stracenia
z mrocznych czeluści widzę tylko drogę oświecenia
żegnaj gęsty puchu bezmyślenia |