w dni tłoczone przez ciśnienie drobnych wkurwień
(a jest ich tyle że stół oiom-u się ugina)
żyły nadają krew alfabetem morsa w tempie foxtrota
niech się w dziada nie bawi
nienormalne zachowanie pielęgniarki
poetki wygłodniałej męskich organów
słusznie wstawia się za pacjentem
jednak ten w śpiączce nie widzi
inaczej wyrównała by ciśnienie w głowie
i nikt mi nie powie że wszystkie pielęgniarki są brzydkie
a tę dojrzał już spod lampy kiedy próbowała ratować mu życie