Ręce, które się trzęsą.
Rzęsy, które się trzęsą.
Wrzątek, który się trzęsie.
Przestraszyłam się na samą myśl, że - formalnie
rzecz biorąc - wypadkowa powtórzeń jest nacechowana.
Choć zimna (emocjonalnie), uwydatnia żyłki na czole.
Stawy się nawarstwiają, lecz nie wypada przystawać.
Koniecznie wybierać sobie rozkosze, żeby nie kończyć jak
owoce kradzione nad ranem. Przyniosę, nie ogląda się
pustych badyli. Basiu, zrobimy sałatkę, ale trzeba umyć
z bakterii, kurzu – sama zawsze mówiłaś, a teraz usuniemy
pestki. Musiało nastąpić odrętwienie, język przystawiony
do ekranu dotknął góry lodowej. Ten pan pocałował panią,
zapłacili im. Wychodzimy z założenia, że dobrze zagrane,
mrugnęłaś. Do niego? Skruszone kostki cukru, pozbieram.
Pozbawiona celu, obserwujesz naczynia, dopiero przywykam
do widoku. Reklamy za plecami, pod palcami miąższ i już
gromadzenie przerywa nam wyobrażanie sobie, jak tamci
przechodzą przez jezdnię. Szorstki asfalt, dreszcze, prze-
znaczenie dosłownie wbija się pod paznokcie. Umyjemy
ręce, tak – umyjemy. W gorącej wodzie, zaraz poszukam.
|