Jednej osoby szukam na świecie,
Jednego serca, by w rymie mym biło,
Jednego człowieka, by dobrze się żyło,
W jednym oparcie, by przetrwać zamiecie.
Tego, co w oczy, gdy spojrzy głęboko,
Ujrzy na przestrzał mą duszę strapioną.
Ja zaś obudzę ze snu, teraz uśpioną,
Jego duszę wzlatującą ponad świat, wysoko.
On jeden poznać może mnie do głębi,
Wystarczy, że bicia mojego serca posłucha,
Usłyszy strach, który w piersi się kłębi,
Oraz słowa skierowane do jednego ucha.
Gdy zaś ja spojrzę w jego lśniące oczy,
Zobaczę w nich świat mój cały.
Naraz spokojność mój umysł zamroczy
I miłość, którą świat by pomieścić jest za mały.
Czekam więc cierpliwie, licząc dni i lata,
Żyję cierpiąc krzywdy i radości świata.
Chowam wielkie smutki, kryję ludzkie żale,
Tonę, gdy na morzu mkną mych uczuć fale |