Powiem coś o nadziei, coś w co święcie wierzę,
mianowicie, że gdy przyjdzie daje coś, co z odejściem zabierze.
No chybże żal można nazwać darem,
śmierć zaś (w skrajnym przypadku) życia żarem.
Nie bójmy się jednak! Choć rzadko się zdarza,
to nadzieja czasem radością zaraża
i rozkwita jak kwiaty wiosną zamiast minąć,
świeci wiecznym płomieniem miast na zawsze zginąć.
I wydaje mi się, że nie skłamie także tym razem,
gdy powiem, że to życie i śmierć jest zarazem. |