III podwodny
powiedz mi jak umierasz w księżycu
który jest sondą przez całą długość nocy
kartką na oko zwiniętą w rulonik światła
o którym wiedzieliśmy tyle
że zagina się i wpada w białe
jak pukle włosów w poduszkę
znowu jest nam płasko jak pod palcem
śmiertelnie i geometria tu nie ma nic
do rzeczy mów tak jak do mnie
mów twardo jak w drewno
zdzierając sobie gardło w środku
jesteśmy niezmienni na krew
przysięgam pod wodą wszystko wraca
i zwiększa odległość
nie wystarczy ci oddechu |