Zanurzony w Oceanie
Myśli, którym nie po drodze
Czekam na to, co się stanie,
Kiedy w końcu puszczę wodze.
Kwiatów wspomnień czuć już wonie,
Więc się oczy zamykają.
I choć zmarły mi w wazonie,
To wciąż jednak zachwycają.
Zanim podaż się z popytem
Zbilansuje w strzępach duszy,
Może przyjdzie z bliskim świtem
Okruch, który łzy wysuszy?!
Jest też słodki napój z wiary,
Który w miarę jego picia
Bliższy być zaczyna kary,
Czyniąc życie nie do życia.
Został tylko marzeń dotyk,
Przemieniony w głuchą ciszę.
Dziś dla serca to narkotyk,
Który karmi i kołysze. |