Brzydkie myśli, piękne słowa
W woal prawdy otulone.
Taki obraz chcę zachować
Światów, które w nas skończone.
Czapka cierpkiej codzienności,
Słodkich chwil powabna chusta
Niech ochronią zew miłości
I na wszystkich będą ustach.
Z drogich wspommnień i nadziei,
Które serce ograbiły
Trzeba umieć w czas zawiei
Stworzyć źródło własnej siły.
Gdy mi przyjdzie w pełnym pędzie
Na zakręcie wypaść z drogi,
Cudów może już nie będzie,
Za to będą w nas nałogi.
Eh, przymierzać życia spodnie
Tak, jak te w sklepie z ciuchami,
By przez chwilę czuć się modnie
I nie musieć płacić za nic.
Z bankomatu narzeczeństwa
Wziąłem kiedyś spory kredyt,
By u schyłku człowieczeństwa
Serce nie klepało biedy. |