Podśmiechujka urodzinowa, czyli nekrolog Marcinowi.
Mój kolega Marcin podobno pisze wiersze
najprawdopodobniej robi to dobrze i lepiej
nawet niż kolega Adam, który nie jest pewny
(jakkolwiek by tego nie robił, czyni
z tego n e k r o l o g i ę - oczekując
chyba na publikację pośmiertną);
najprawdopodobniej.
Mój kolega Dycio każe mi czytać nekrologi
więc myśląc o koledze Marcinie czytam
epitafium na grobie mojego
ojca (5. 02. 1948 - 7. 03. 1981) i do-
chodzę do wniosku, że gdyby żył dłużej
ja nie pisałbym wierszy;
najprawdopodobniej.
Ojciec mojego kolegi Marcina żyje
być może szyje płaszcze dla Dyckich,
ale Ci ostatni nie interesują mnie tak
bardzo jak Ci pierwsi , może właśnie
dlatego, że pierwszymi nigdy nie będą,
najprawdopodobniej.
Mój kolega Marcin ma urodziny
właśnie wtedy, gdy siedząc przy grobie
ojca, piszę ten wiersz dla niego
i myślę, że gdyby żył dłużej pisałbym
właśnie nekrolog Marcinowi,
najprawdopodobniej. |