spaliśmy i mieszkaliśmy ze sobą wystarczająco długo
żeby zapomnieć po co to robimy
posłusznie wdychałem powietrze którym ty się dławiłaś
czasami żyły pękały ci od nadmiaru wrażeń
i trzeba było je potem chować w swetrach ale teraz
wszystko to płynie przeze mnie jak dobry sen
kiedy piję staram się unikać rozmów
o godzinach pracy dentystach i przeszłości
jest mi tak dobrze że mógłbym tu umrzeć
niezależnie od tego czyje palce zamykają ci teraz oczy