To samo, czysta wódka, potrzeba spokojnego snu.
Wypłukuję z siebie wiersz, już mówiłem, sto gram,
podaj mi jeszcze sto. Ktoś obok wymawia głośno słowa,
które można użyć w każdym wierszu, ale ja pozostanę
przy swoim stoliku, nie dosiadam się do nich.