Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Piotr Kaczorowski

***

Nie mogłem spać. Sesja. W wieku dwudziestu pięciu lat wróciłem na studia. Chyba to jedna nie dla mnie. Już nie potrafię się uczyć. Praca, własne pieniądze i niezależność są jak narkotyk, którego nie możesz przestać brać. Lecz  uczyłem się. Przynajmniej próbowałem. Liczyłem, że jakoś to będzie. Jak zawsze zresztą. Próbowałem zasnąć.  Paliłem. Włączyłem radio. Pierwszy program polskiego radia. To ten dla ludzi starszych, którzy nie przepadają
za współczesną gonitwą, również przejawiającą się w muzyce.

 

Więc słuchałem. Paliłem. Wyłączyłem umysł włączając się w cudze opinie. Myśli. Zaproszono młodą pisarkę. Prawie się nie odzywała. To był jej debiut. Książkowy. I radiowy. Mówiła, tak jakby nie obracała się w światku artystycznym. Była nieśmiała, delikatna, taki typ cichej myszki. Nie wiem jak wydała książkę. Może rzeczywiście ma talent. A może męża z koneksjami. A może to ta jej osobowość – nieśmiałość, subtelność i typ cichej myszki. Napisał książkę o miłości czterdziestopięciolatka po  przejściach z dwudziestoczteroletnią młodą mężatką. Nie zainteresowała mnie fabuła. Szkoda, że nie cytowali książki. Może była napisana ciekawym stylem. Byłem bardziej zainteresowany autorką niż jej książką.

 

Szkoda, że wszyscy wrażliwi ludzie piszą wiersze, robią zdjęcia bądź malują. Szkoda, że w sztuce nie ma tak zwanych normalnych ludzi, zrównoważonych, zdystansowanych, inteligentnych. Tylko przewrażliwieniu neurotycy. Studiują filozofię bądź polonistykę bądź kulturoznawstwo, angażują się w koła naukowe lub zakładają niskonakładowe, niezależne pisma. Pogłębiając swoją tak zwaną schizofrenię. Moim zdanie prawnicy mają najlepszy styl.

 

Paliłem. Nie mogłem spać. Potok myśli przelewał się  wodospadem przez moją głowę. Sesja. Studia. Różnica pokoleń. Kupowanie wiedzy. Piwo. Marihuana. Hip-hop. Różnica pokoleniowa. Paliłem. Chyba po prostu się bałem.

 

Do audycji dzwonili słuchacze. Nie wiem czy nie mogli spać. Nie wiem czy czytali książkę, nie sądzę. Może chcieli po prostu powiedzieć swoje zdanie. Pewnie nikt na co dzień ich nie słucha. Nikt nie docenia. Byli starzy. Piękni w zachowywaniu zasad. Ciekawi w swej pokorze. I bogaci w doświadczenia. Mnie starzy ludzie fascynują.

 

Najpierw zadzwoniła Zofia z Opolskiego. Była prostą kobietą wierząca w stabilizację. Chyba była bogobojna. Później pani Krystyna ze stolicy Polski. Byłe tym typem zgorzkniałej staruszki, nie widzącej żadnej winy w sobie tylko we wszystkich na około. Powiedziała, że nie można wierzyć w miłość skoro jej dwóch synów musiało się rozwieść. Mężczyzna w średnim wieku z prowincji prawie płakał, miał drżący głos. Żalił się, że jego żona odeszła do swojej byłem miłości i że nie szukał nowej. Typ faceta z miękkim sercem co to nikogo nie potrafi skrzywdzić. Mówił też o swoich dzieciach. Pamiętał ich daty urodzin. Córka ma osiemnaście lat, a syn szesnaście. Nic nie powiedział, że dzieciom może brakować ojca. Później zadzwoniła energiczna kobieta. Myślę, że miała około czterdziestu lat. Jej sposób
mówienia wskazywał, że jest nauczycielką bądź wykładowcą. Miała specyficzny sposób akcentowania wyrazów w zdaniu, podkreślając te najważniejsze. Powiedziała coś o pralce i o kuchence i że trzeba szczęściu wyjść naprzeciw. Miała bardzo pewny głos. Następnie był  przerywnik muzyczny. Jakaś ballada na pograniczu jazzu i soul. Na końcu zadzwonił Staszek. Miał bardzo jowialny głos. Żalił się prowadzącej audycję, że się zakochał, ale jego wybranka zwodzi go. On miał siedemdziesiąt osiem lat, a ona była pięćdziesięciodziewięcioletnią emerytowaną nauczycielką. Żalił się, że go zwodzi, ale uprawiali seks.

 

Życie ludzkie ma różne tory i koleiny. Ale chyba dla każdego miłość jest  najważniejsza. Jak i dla wielu poszukiwanie miłości jest wymówką. Tak bardzo jej szukają, że nie zauważają tych, którzy ich kochają.

 

Skończyłem papierosa. Zgasiłem światło. Zasnąłem.

 

 

Lublin, 12 kwietnia 2006

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur