istotnie niewolę spotykam codziennie skupiona w ciasnej świadomości więzi spojrzenie aż do tej pory kiedy uciekam daleko w widoku
z okna balansuje nad powszedniością nieustannym lotem tropiąc w chmurach narastanie ich fizycznej postaci do czasu kiedy spada to brzemię
stamtąd stopniowo migruje z siebie w nową strukturę skrzydeł motylich ukrwionych promieniami jądrowymi aż po doświadczenie istoty latania
|