I zmierzch
Odkrył jej ramiona
Blaskiem ufności
Dotyka jej twarzy
Drżeniem rąk
Bicia serca dzikości
Gestów bez kontroli
Słucha
Mówi wstydem
Zagryzając usta
I cisza
Kryjąca radość zmęczenia
Przenika w głąb
Kulistych oczu
Mieniących się w duszy
I czeka
Aż przyjdzie
Wyłoni się
Z samej siebie
|