Ja na górze, unoszony powierzchnią codzienności
Ty pod dzisiejszymi zakupami, dzieckiem w przedszkolu i myślą o kobiecie
Szukam celu w gazetach, telewizji i wzniosłych ideach
a Ty znajdujesz się między snem a strachem
przed jutrem
przede mną CHOWAM SIĘ
przed tobą
a potem przebudzenie boli
przebija struny marzeń jak igła
która mówi: sen to jawa
siadam na łóżku opłaczę
to pod nim się schowałaś |