Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Rafał Kwiatkowski

PEIPER I JA(?)


PEIPER I JA

Nadal nie dodano nic (choć tyle się pisze) do jednego z najważniejszych problemów relacji w poezji, którym jest właściwy ciału problem komunikacji. Czyżby nasze "ja" oznaczało właśnie dokumentację w stylu Księgi. Wśród wielu fundamentalistów, głoszących prawdę jednego rejestru, raz na jakiś czas pojawia się głos, który burzy zastany porządek, wytyczając nowe linie. Konsumentom trudno się z tym pogodzić, nic tak nie przeraża jak szaleństwo. Stateczne umysły pragną naiwnego realizmu, spokoju, snu. Autorzy zakotwiczeni w nieokreśloności stają się dla nich wrzodem na dupie. Czymś co trzeba wymieść poza obręb przyjętego wzorca, jednego jedynego. Maszyny do produkcji nieokreślonego instalują się same, ale i one rdzewieją. Zardzewiał Bursa, Wojaczek, Karpowicz i Wirpsza. Na dzień dzisiejszy trochę się oliwi, ale to zaledwie kropla w morzu obowiązującego rejestru. Wystarczy spojrzeć, ilość obecnych jest zatrważająca. Metoda jest szaleństwem, brak metody realizmem, fotografią nudy. Na szczęście, autorzy wywodzący się z lekka innej tradycji pojawiają się dzięki wspaniałym tłumaczom jak Andrzej Sosnowski. Roussel wreszcie wylądował i u nas, Ashbery również, nawet Riding i Stein. Reszta musi poczekać, choć LNŚ robi co może, aby złamać pieczęć milczenia. Paradoksalnie, gdy państwo w którym przyszło nam żyć (raczej nie było wyboru), staje się coraz bardziej policyjne (absurdalne zakazy), państwo poetów poszerza się i otwiera. Łącznie z tym otwarciem wreszcie pojawia się możliwość nieokreśloności, maszyny instalują się tu same i na stałe, co powoduje sprzeciw u wielu maniaków dawnego porządku i tak zewnętrzne państwo policyjne wkracza do portali poetyckich, wystarczy rzucić okiem do Nieszuflady. Teksty spoza głównego nurtu, teksty stawiające na nieokreśloność - nie oszukujmy się, nie wiemy co tak naprawdę robimy - maszyny szalonej metody, atakuje się ze zdwojoną natarczywością i równie prymitywną argumentacją typu przynajmniej gestapo zamykało mordy komy trzeba. Właśnie! Czyżby brak zaskoczenia, brak wyobraźni był czymś tak potrzebnym? Jeśli tak, to pozostaje nacisk jasności i jeden jedyny rejestr. Aparat represji zaczyna się od kontroli słów, a więc na miejscu jest pytanie - co sprawia, że prawda jest taka nieprawdziwa? Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje: Posiadanie klucza. Potestas clavium. Stąd problem. Niektórych maszyn nie da się rozebrać żadnym z dostępnych kluczy. To tylko sprawa nachylenia, każdy jest granicą, jeden przechyla się w stronę faktów i ma fakty na talerzu, prawdziwe jak hamburger na łopacie, innym wychyla się w drugą stronę, nieokreśloną, tam gdzie rozkłada się bezwonnie, to co niewypowiadalne, tam gdzie można używać definicji tylko poprzez negację i autor nie wie co mówi, bo głos który słyszy jest mądrzejszy od piszącego (np. Waldemar Jocher). Głos pozostaje nadal centralnym problemem wypowiedzianego. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się kto mówi:

(O) zacząć tutaj, nawet be z dużej ot tak "przypadkowo" (albo zacząć przypadkiem) jak leci od tego punktu i skończyć w podobnym później kiedy naturalną pauzą w tym nieuporządkowanym zbiorze będzie definitywna pauza
ale nigdy koniec końców jak produkt który może zawierać śladowe ilości orzeszków ziemnych (PL SŁONECZNIK ŁUSKANY) i innych orzechów. Kraj pochodzenia: Chiny. Najlepiej spożyć przed końcem. - Zaczynanie.
Jest w tym jakaś upierdliwa perwersja, projekt przegranej, oto projekt. - Boli mnie ząb i oko, od wczoraj. Na dodatek kłótnie z duchami. - Perwersja. Kamienie jubilerskie i módl się za nami. Kto pierwszy wykoncypował sobie
pojęcie "rozdzielenia"? Osobne wyrazy, zdania... Bez żadnego złącza między nami i nimi. Kant miał przeczucie istnienia polarnej strefy rozumu. - Pojęcie. Muszę pościelić (ból w kręgosłupie od jakiegoś czasu). Co tam ból,
właśnie ten ból ( urodziłem się stary). - 5 za oknem, ból głowy, ale ścielę. - Cielę. Kto mówi? Ciekawe pytanie Nietzschego ( i moje? ja? kto?). Uporządkować kartki lądujące w kieszeniach i torbie. Teraz ból zęba. Czekam na
oko. ścielę. Nagle senność, to już nic nie poczytam, nie napiszę, pościelę i zasnę. Zimna ściana. - Ścielenie. Ostatnie dwa papierosy, ale po papierosach boli bardziej, to lepiej nie. Ścilę. Ciele. Obszar kuli ziemskiej,
przyjmujący zazwyczaj postać równoleżnikowego pasa, w obrębie którego podobny przebieg mają elementy klimatu wybrane jako podstawa wydzielenia strefy (najczęściej temperatura powietrza, opad, ciśnienia atmosferyczne).
(1) Pogadałem, ile milczenia tyle słów. Jeżeli każde określenie jest negacją, to nie ma sensu zacząć tutaj, nawet be z dużej ot tak "przypadkowo". Dlaczego "oni" chcą jeszcze gadać? Czy naprawdę mają coś jeszcze do powiedzenia?
Kim są ? - Oni. Złe duchy występujące w religii shintoistycznej i japońskim folklorze, utożsamiane z chorobami, klęskami i nieszczęściem.
Stary wtręt (czy ważny? Przecież już nie odczuwam podobnie, nie mistycznieję, a jednak). Noc z 31.05.09 na 01.06.09
I stopień - odniesienia do szeroko pojętej kultury,
wyświechtanego pojęcia odwzorowania, czyli obrazu, realizmu.
II stopień - odniesienia do języka, do pojęć.
III stopień - odniesienia do życia, słów w użyciu.
(Odnośnie do mojego pisania, teraz życiopisanie.)
Trzy światy podbite przez Słowo!!! I nadchodzi Czas (Iluzja).
Trójca święta - trójczas, trójświat!
Ale czas pozostaje niezmienny (jako aktywność umysłu).
- W zależności od stanu podmiotu, moment może wydawać się wiecznością.
Teraz widzę jasno, w zachwyceniu!
Jest we mnie jakaś najmniejsza jednostka czasu w której wszystkie jego aspekty itp.
łączą się i następuje wygaszenie (co nastąpiło!). Owa jednostka, to mgnienie = bez
przeszłości, teraz, przyszłości a więc stan bez dopływu przestrzeni i czasu,
czyli bezczasowa rzeczywistość!
Pomyślne mgnienie= Łaska!
Zbawienie/przebudzenie = mgnienie, które usuwa podmiot poza czas.
Podmiot równy zeru!
O
Krąg musiał zostać przerwany w tej chwili. Krąg został przerwany. - Kręgi na wodzie.
I HAVE NOTHING TO SAY AND I AM SAYING IT.
To właśnie przepisywanie jest stałą cechą tej podróży. Ściślej - przepisywanie, czyli wychodzenie tekstu na świat jak wtedy gdy kończy się kartka i leżąc na podłodze zapisuję deski, dalej dywan, ścianę. Taka podróż nigdy się nie nudzi.
Problem stanowią inni, na nich nic nie da się zapisać, oni mają swoje teksty, które skrzętnie ukrywają sądząc, myślą o namiocie pod którym pragną doczekać końca w spokoju i ciszy. Żadnej partytury. Namiot jak podmiot. - Inni.
Ostatnio nie narzekam na brak jedzenia, ale wprostproporcjonalnie do bycia sytym rośnie ciasnota. Wprowadzam pojęcie ascezy. - Asceza. Pod palącym słońcem pomiędzy czterema wielkimi ogniskami. Śmietnik: Całe mieszkanie
w śmieciach, pajęczyny, piasek (przyniesiony przez psy), wszędzie książki, piramidy książek przeczytanych i nie, moja twarz musi się dostosować. Śmietnik w mieszkaniu, śmietnik na twarzy. Pusto w mieszkaniu, maska.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur