TE STARE WESTERNY I KUROSAWY
Najpiękniejszy jest Clint Eastwood kiedy się waha,
Nawet powieszony bywa groźnym przeciwnikiem,
Ten pastor sztuki westernu, dalej Toshiro Mifune
Także przejmująco genialny w swym twardym obyciu,
Wchodzi, wychodzi i wszystko załatwione jak należy,
Takiej bezpośredniości taniego westernu albo dramatu
Samurajskiego brakuje na obrazie, nic tu nie widać,
Kolor jest kształtem, czerwone taczki, ławki ciągną
Się jak balonówa, pękają, wolę tarczę Johnsa -
Strzelasz do niej schwytany w pułapkę samego siebie.
Właściwy pojedynek odbył się w Technikolorze,
Ogromna skala straciła absolutny słuch, więc cicho
Bez a i b, raczej szmer neonów w środku dnia albo
Cichy przemarsz polnych kwiatów. Maki, chabry wiszą
na ścianie salonu niezależnych emerytów, wolę akcję.
Świadkiem niech będzie rzadki krzew jałowca, potem
Wszystko zalać betonem, Raj dla alergików jest jakimś
Rozwiązaniem. Clint mógłby uciekać jak inni, nie on.
Pojedynek w słońcu i mamy inną tradycję, bez wstydu
Ukrywam chwilę wzruszenia pod cierpkim językiem. |