|
|
|
WRÓĆ |
WYDRUKUJ
|
ritaW jego oczach była |
zieleń to nadzieja szeptu dłonie jak koty ocierały się na miękkich kolanach słuchała koncertu braillem słowami na bis umiał grać na emocjach sięgał zenitu dotykał strun dopóki nie pękła najgłośniej z pozostałych wymienna na nową od wczoraj omija muzyków pamięta żeby założyć kapok na błękit |
|
|
|