Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Rudolf

Poeta

 

Szlag mnie trafia już od rana,
Chodzę jak ten cień,
Pomylili mnie z poetą,
W biały dzień.
Budzik dałem do lodówki,
Obiad przypalony,
Pomylili mnie z poetą,
Chodzę pomylony.
Żebym chociaż w płaszczu chodził,
Czy kapelusz wdziewał,
Żebym chociaż pił na umór,
W domu w stringach biegał,
Nie, jak każdy szary człowiek
Pragnę żyć spokojnie.
Wierzę w sąd, zażywam leki,
Rym tworzę niezdarnie.
Nihilistę wypleniła
Ze mnie pani w szkole.
Mam swój honor i obrażać
Siebie nie pozwolę.
Kartkę wziąwszy, w jednej chwili,
Wielce oburzony,
Problem przedstawiam poecie
W liście poleconym.
Czekam na odpowiedź,
Przyszła szybko nadspodzianie.
Pisze mi – Pan to masz szczęście.
Mnie tu mylą z panem!
Ma riposta – Czyż pan zrobił
Mnie przenośnym bankiem,
Że mi każą płacić w barze
Za pańską hulankę?
Na to on – Materialista!
Ja mu – Nicpoń, truteń!
On – Krawaciarz, kołtun, chłystek.
Ja mu – Aferzysta!
Myślisz pan, żeś taki mądry?!
Pisze mi ten pieniacz.
Chcesz się sądzić?
Pewnie – piszę bez zastanowienia.
Proszę wstać, sąd idzie.
Wstajem obaj jak złodzieje,
Patrzym na sędziego, a ten
Bestia, z nas się śmieje.
Wybaczcie panowie uśmiech,
Ale przyznam szczerze,
Stojąc tak mi wyglądacie,
Jak ci dwaj w senacie.
Szlag mnie trafia już od rana,
Chodzę jak ten cień.
Pomylili mnie z kanalią,
W biały dzień.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur