podtytuł: w wiklinowy koszyczek
dedykowane Gari
znaki zapytania to też bardzo trudna rzecz
zróbmy sobie niedzielę myśli. wyjedźmy
do Chin albo jakiejś Kambodży. tam faceci na pewno
rozbierają się sami. wiesz inna kultura
wachlarze nagie ściany piękno bez umiaru
i daj boże nadzieję na tę pustkę
wieczorem zrobimy scenę. wyśpiewamy rozpacz
z Madame Butterfly
będziemy tańczyć wznosić stopy do nieba i szeptać
w ogóle będzie niemiłosiernie bosko
po ryżówkę wyciągniemy w nieskończoność rękawy
będziemy jak młoda Janda z nogami do Pekinu
madonna z brzuchem jałowym i głową przy nadziei
śmierć i miłość bez poezji wreszcie przekroczenie
na wszystkie pytania wywiesimy języki
do pasa. aż w końcu złączymy dolną zaróżowioną
z górną powieką. tak będą oślepiały barwy |