Sobota to sympozjum poświęcone niewiedzy, czas niegasnącego papierosa.
Piszę o tym, bo zawsze chciałaś wiedzieć wszystko, czego nie powinnaś.
Teraz bałagan nazwał się właściwym imieniem i nagle wszystkie drzwi - jak na zawołanie - odzyskały swoje klamki. W końcu mam jakieś wyjście.
Jest ciepło - te słowa zabrzmią właściwie tylko wtedy, gdy przeczytasz je
cicho. Choć to pocztówka ze skraju miasta, przecież poznaję świat.
- Tobie łokcie wsiąkają w parapet. |