Moje życie
Parabola zdarzeń
Z pustego miejsca
Majestatycznie wskrzeszony
Podniesiony do rangi
Zbawienia
Natchniony duszą
Ocaliłem zamysł
Zrodzenia
Tu nad brzegiem
Codziennego przebudzenia
Zamieszkałem pośród
Ludzi
Niewolny od przypadłości
Obmywany jak kamień
Dręczony usilnie przez
Wodę
Źródło egzystencji
Smagany wiatrem
Poznałem koloryt
Głębię przestrzeni
Wyobraźnią myśli
Porozwieszany pośród
Melancholii
Wielopiętrowości kręgu
Dosięgłem poza
Widnokrąg
Przemówiły słowa
Dotąd puste
Ożywiły ciszę
Pękate rozwiane
Przez słońce
Wypełzły z ukrytych szczelin
Przeniknęły sekretne
Zamiary
Syndrom jednorożca
=================================================================
Rzeszów 2010r.