Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Tomasz Krzykała

Korespondencyjny kurs języka angielskiego

 

Korespondencyjny Kurs Języka Angielskiego

Kiedy na formularzu zgłoszeniowym jednej ze znanych szkół językowych wpisałem swoje imię w miejsce nazwiska i odwrotnie, zaczęły się problemy. Właściwie, to problemy zaczęły się wcześniej - a mianowicie w dzień, kiedy postanowiłem zamówić bezpłatną lekcję próbną. Przysłano mi ową lekcję nader szybko, a ja - po zaznajomieniu się z jej treścią - stwierdziłem, że dziękuję bardzo. Ponieważ lekcja była bezpłatna, stwierdziłem, że po prostu nie zapłacę za lekcje, które były płatne i w ten, arcyprosty zresztą  sposób ich nie otrzymam. Otóż nic bardziej mylnego! Takie instytucje nie działają tak, żeby klienta wypuścić z rąk!! Dostałem pocztą cały kurs pomimo, że nie zapłaciłem za niego ani grosza - za każdym razem przychodziła załączona do zeszytu lekcyjnego faktura z naliczonym zadłużeniem, które pod koniec zaczęło przybierać nieco niepokojące rozmiary. Wreszcie zaczęły przychodzić same faktury z odsetkami za niepłacenie. Zmobilizowało mnie to, aby wszystkie przysłane mi lekcje zapakować w paczuszkę (fakturki też) i odesłać do nadawcy z uprzejmą adnotacją, że ja wcale ich nie chciałem i że w związku z tym mam owego nadawcę, jak i całe to moje zadłużenie nader głęboko w poważaniu i takie tam...Zadziałało - dostałem list ze słodkim zapewnieniem, że już mi więcej nie przyślą tych lekcji tym bardziej, że kompletnie nie figuruję w ich ewidencji i pojęcia nie mają jakim cudem otrzymałem komplety kurs bez zapłaty - najprawdopodobniej pomyłka komputera itd... Tutaj mój kontakt z tą szacowną instytucją najprawdopodobniej byłby się urwał, gdyby nie to, że po pewnym czasie stwierdziłem, że jednak wypadało by się pouczyć....i napisałem do nich znowu z prośbą o lekcję pokazową. Przysłali, a do niej dołączyli formularz zgłoszeniowy na cały kurs, który tym razem wypełniłem - o zgrozo niewłaściwie wpisując imię w miejsce nazwiska i odwrotnie. Nazywam się Krzykała Tomasz, co jednak komputer potraktował dość swoiście i stałem się od tego dnia panią Katarzyną Tomasz. Wszystkie inne dane były w porządku, więc otrzymywałem lekcje na wskazany adres bez przeszkód. Zgodnie z ówczesnym prawem można było odliczyć od podatku wydatki na edukację - można, jeśli faktura była wystawiona na osobę, która stara się o rzeczone odliczenie. Zdecydowanie nie mogłem odliczyć wydatków poniesionych przez Katarzynę Tomasz, tym bardziej, że była to "pani". Napisałem więc list z prośbą o korektę danych osobowych. Otrzymałem odpowiedź, że oczywiście, JUŻ zrobili korektę...po czym kolejna lekcja z kolejną fakturą przychodziła na adresata: Pani Katarzyna Tomasz. Znowu więc pisałem prośbę znowu dostałem odpowiedź, że JUŻ zrobili korektę i dalej nic się nie zmieniało. W końcu nie wytrzymałem i rąbnąłem im epistołę, jakich mało - taki bardzo oficjalny list zahaczający o żargon prawny w tomie nalegająco-grożącym zawierający wyczerpujące tłumaczenie kuriozalnej pomyłki zmieniającej nie tylko moje personalia, ale status mojej płci również. Wysłałem to jako list polecony. Następna lekcja, którą dostałem zaadresowana była już inaczej niż wcześniejsze. Na kopercie widniało wydrukowane zgrabnie:

Pan Katarzyna Tomasz

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur