Chyba powinienem dojrzeć.
Tak
prawdopodobnie teraz jest ten czas
żeby ściągnąć ze ściany plakaty i zdjęcia.
Te ostatnie tchnienia bezczynności
a zarazem niemych świadków grzechów
popełnianych w samotności
i trochę później w czyimś towarzystwie.
Potem już tylko wspomnienia.
Przeglądanie
pożółkłych listów, kartek, ponurych książek.
Teraz już tylko ta mała iskierka wiary
we własne siły.
Tylko ciche i monotonne liczenie
na siebie. |