Drink A.D. 2005
u stóp ocean lepki słodycz z nutką korzenną może to tylko martini śmieszna parasolka przed ultrafioletem
łyk za łyczkiem niespiesznie pomiędzy drobinkami kwarcu gdzie jeszcze niedawno stada ludzkich fok jak gdyby na gody
złotem powitał październik choć burze za horyzontem medialnie ciskają piorunami
tym co nawołują ze szklanych ekranów sączy się jad "polowań na czarownice"
jak ten pustelnik chwytam ostatnie promienie
wstrząśnięty nie zmieszany
|