Prościej byłoby napisać wiersz. - pomyślał - Uporządkować cały ten syf. Kurwa! Prościej. Te ładne słowa, piękne. Ale nie! - tak myślał obrywając kwiatom ich piękne kolorowe łebki. Wrzucał je do wody. Wisła pięknie tego dnia płynęła. Wszystko było takie piękne, że aż strach się bać.
A łebki płynęły spokojnie. Nie myślały nic. Płynęły by powitać jakieś wrocławskie czy warszawski szambo.
Skąd w tobie ta radość Mały Czerwony Szmatławcu? - zapytał ostatniego łebka, po czym wrzucił go do rzeki.
Wstał, splunął i odszedł w stronę zachodzącego słońca.
Więcej rozwiązań fabularnych nie będzie. |