Ostatni raz, a może raz pierwszy Obarczyłem winą i poczułem się lepszy Troche sprytniejszy i troche mądrzejszy
NABITY W BUTELKĘ GŁUPSTW NAJPRZERÓŻNIEJSZYCH OKRADŁEM SAM SIEBIE Z MOŻLIWOŚCI OCENY OTWARTOŚCI OCZU I UMYSŁU A CO ZA TYM DUCHA
zjeść chcę pigułkę przeciw bólowi co świadomość ogarnia pigułka okazuje się być żywa i szarpać się zaczyna przegryzam jej kark wysysam wnętrzności, głosy odbijają się echem i kakafonia dżwięków wprowadza mnie w stan odrętwienia ta chwila to strach Czy każda sekunda musi tyle trwać... okrążyły mnie krzyki
zaczynają mnie kąsać... |