W pewnym momencie naszego zycia uswiadamiamy sobie nasza obecna sytuacje w jakiej
nam przyszło żyć. Dla jednego będą to chwile szczesliwej, beztroskiej młodosci dla innego
kryzys wieku sredniego, dla jeszcze kogoś ciagnaca się jak, bezsenna noc egzystencja starcza.
Jednakze w kazdym z tych stadium spolecznego zywota przeplataja się chwile tak nieodzowne
swoiste dla gatunku ludzkiego. Które zamieniaja kolory teczny dnia codziennego ...
TŁUMACZENIA PIOSENEK ZESPOŁU PORNO FOR PYROS Z PŁYTY „GOOD GOD’S URGE „
GŁOWA MORŚWINA
Oto leżę. Czekam aż bańki wylądują by osiedlić się na ziemi
Schodzę nisko gdzie twój sen spotyka się ze swoją własną mentalną dwójką
Która próbuje mnie zabić.
Tych dwoje nie może tego zrobić.
Uciekam w dół drogi bez butów i bez marynarki.
Odchodzę dać nura daleko.
Popatrz n...
Granica ludzkiego strachu….
Tuż za progiem domu.
Tylko przed progiem jest bezpiecznie.
Biopsja.
Jeden krok przed wyrokiem.
Sekunda – pół wieczności.
Minuta – wieczność.
Wystarczająco dużo zrobiłaś?
Wystarczająco mocno kochałaś?
Wystarczająco szybko żyłaś?
Wystarczająco długo istniałaś…?
„Myśl pozytywnie” – mega frazes nie postawionych w konkretnej sytuacji.
Żyć i mieć świa...
KOT. Zwierzę czworonożne, puchate, posiadające własny, zakodowany system dróg i zasad, którego nie zmienia NIGDY. Ktoś pomyślałby szary, bury, mruczący leniwiec pospolity z wąsami po kolana. Nic bardziej błędnego. To żywioł. Jedno jego spojrzenie i człowiek ma pełną świadomość, dlaczego faraon wybierał na towarzysza w sarkofagu nie żonę tylko kota :D Zdecydowanie większy urok osobisty :) Od środy mam w domu rudzika :) To ostatni k...
I po co to wszystko, zwierzaki.
Jeżeli chodzi o dzisiejszą prognoze pogody wygląda na to że dziś nie rusze się z domu i wam też radzę. Mają być śnieżyce, burze piaskowe, tornada i lekka mżawka. Ale jak już nastąpi taka potrzeba bo trzeba zawieść dzieciaka do szkoły, iść na spotkanie o które zabiegałeś z tysiąc lat, przetestować nowy produkt firmy produkującej przeciwatomowe parasole. To trzeba zebrać się ...
Francuskie perypetie.
Jeżeli byliście na Ile d`Quessnt zdziczałej wyspie niedaleko Brest, gdzie jest więcej owiec niż ludzi, a kobiety muszą być szkaradne skoro to one oświadczają się mężczyznom o fizjonomii nużyka wielkiego. To macie szczęście, ja nigdy tam nie dotarłem. Może dlatego że nie lubie ruszać się z domu, a może dlatego że podróżowanie nie jest tym co lubie robić najbardziej. Bo albo ...
Życie jest jedynie przelotnym cieniem,/ żałosnym aktorem, co przez godzinę puszy się
i miota na scenie, po czym znika./ Opowieścią idioty, pełną wrzasku i wściekłości, a
nie znaczącą nic. Makbet, akt 5., sc. 5.
-Na moim biurku leżą dwie fotografie. Na pierwszej widzę młodego, chudego,
nieśmiałego człowieka. Kilka dni temu ukończył swoją pierwszą nowelę Papieros o
chudym i nieśmiałym młodzieńcu. Na drugiej kulturystę. Kilka minut temu skońc...
A LASY WIECZNIE ŚPIEWAJĄ - II
Kiedy dwadzieścia trzy lata temu, zamieszkałam na wrocławskim osiedlu, patrzyłam z przerażeniem na metaliczne drzewo, pośród betonowych bloków, do których, przez okna wdzierał się gwar i hałas, nie milknącego miasta. Zapach spalin, czuć było najbardziej latem. Wtedy ulice pustoszały. Tramwaje pędziły po szynach mostem Trzebnickim, kołysząc się na zakolach torów,...
A LASY WIECZNIE ŚPIEWAJĄ
Gdzie drzewa stojące i wiatr śpiewający, w alejce szczęśliwych mych lat.
Tam drzewa wysokie, konwalie z obłokiem. W pamięci pozostał ich ślad.
.
Od kiedy pamiętam, zawsze chciałam opowiedzieć o tym, jak las, który stał się moim drugim domem, zachwycił mnie cudnym śpiewem, wiatru w gałęziach drzew. Stał się dla mnie filharmonią dźwięków, galerią obrazów, teatr...
Najwyższa pora, bo późna, powiedzieć sobie - choć zmierzcha się już od dawna, co nie przeszkadza wieszczyć niektórym z wieszczów rychłego końca - że jednym z czołowych pojęć, mimo patyny, jest na tej scenie końca zwykła odpowiedzialność.
Dante stworzył swoje dzieło dawno temu co nie przeszkadza nam wyciągnąć z tego aktualnych wniosków, jakże ważnych dla współczesnych już przeciwdantejskich, kon...
Oto jestem, opity słowotokiem niczym życiodajnymi wodami w łonie matki, podczepiony sznurem własnych myśli do łożyska dudniącej boleśnie codzienności. Ja, samozwańczy, nierozumiany literat. Podejmuję kolejną próbę, by możliwie łagodnie przyjść na świat. Jeszcze chwila, nim zacznę przeciskać się przez wąski korytarz znawców, krytyków i korektorów własne...
Pan Czujenko.
(opowiadanko takie wierszowane.)
cały ten krzyk, co we mnie krzyczy,
zamieniam w kilka tych pięknych chwil ciszy,
a cały gniew i rozczarowanie,
przerabiam w wielki zachwyt i czułe mruganie,
trzepocę rzęsami, jak motyl pijany,
zaleczam te wszystkie różniste me rany,
które ci ludzie, co z lewa i z prawa
zadali Czujence myśląc, że w tym słuszna jest sprawa!
oddech głęboki biorę jak ryba,
i nurkuję w mej głowy błękitne g...
No i była sobie wiosna. Leje jak z cebra i piździ jak na Uralu - rewelacja. Szczęście, że maksymalnie wykorzystałam trzy dni pięknej pogody. Co w każdym calu czują moje łydki, kolana i tyłek :) Dwa dni rowerem na działce, wczoraj z Monią na długim spacerze nad Wisłą. Zapotrzebowanie świeżego powietrza zostało w moim organizmie zaspokojone ponad miarę. Liczba możliwych odcisków na rękach również, bo wyprawa na działkę skończyła się o...
Myślenie, dzięki któremu jesteśmy w stanie się odrodzić, pojąć choćby najmniejszą cząstkę siebie bądź jakiegokolwiek elementu na ziemi, jest warte utraty nawet kilku lat, natomiast myślenie, które jest pustką i popycha w pustkę coraz głębszą nie przynosząc żadnego owocu, zawsze będzie tylko stratą czasu....
- Jak tam wczorajszy dzień? Ukochany zaskoczył? Zafundował niespodziankę?
- Tak, kupił mi Capivit A+E, żeby mi włosy nie wypadały :))
Polscy mężczyźni mnie przerażają. I niewiarygodny wręcz jest fakt, że za każdym razem, z uporem maniaka, przeglądając rankingi „prawdziwych facetów” wśród różnych narodowości, szukają się w pierwszych dziesiątkach.
Mission Impossible.
Nazwa zjawiska: Samoza...
Słów kilka o wielkiej wystawie pana
Jerzego Łojko o
Św. Brunonie z Kwerfurtu i
Św. Pięciu Braciach Męczennikach z Bieniszewa
Dedykuję moim rodzicom.
Postać św. Brunona z Kwerfurtu i sylwetki Pięciu Braci Męczenników (wszyscy jak jeden powiązani byli głęboko – nierozerwalnie, rzec by się chciało – z regionem konińskim) stawiają przed każdym człowiekiem pytania stare jak historia świata; pytania o to czym jes...
Kupiłem sobie sukienkę.Wkładam jedną rękę i drugą rękę.Zamek myślami zapinam.Czuję się już prawie, jak dziewczyna.Coś poprawię, coś skrócę.Tam rozpruję, wyrzucę.Nićmi nadziei zaszyję.Zrobię z siebie piękną dziewczynę.
Włożę trzewiki na obcasiku.Co by mieć klasę i trochę szyku.Naciągnę zwinnie rajstopy.Poprawię w biodrach sukienkę, bo wąska.Nie mam bioder, jak zdrowa gąska.W biuście wypcham i trochę zwężę, Nie chcę już czuć się jak męskie zwierzę...
Mój licznik „czytalności” stanął w miejscu. Spadam na psy :) Brak bluzgów na facetów i ludzie przestają mnie czytać :)) Przerażające :) Czas wziąć się w garść :) I wrócić do korzeni :) „Suką warto być...”… Dygresja z ciągiem dalszym. Historie kilku kobiet, które pozwolą podtrzymać tezę postawioną we wstępie. Tezę, że jednak warto być suką, zimną i czasami wyrachowaną. Historie, kt...
Każdy z nas ma swoje miejsce. Miejsce, gdzie jest, gdzie bywa, gdzie wraca, gdzie czasem go "boli", gdzie marzy, gdzie kocha.
Spytał mnie ktoś kiedyś, dlaczego tu wróciłam, dlaczego tkwię? Tkwię, jak kołek w przydrożnym, starym płocie. W "płocie" chwiejącym się, bez perspektyw, z "obdrapanymi" marzeniami, w którym jedyny mocny akcent, to pędzące donikąd bezrobocie. I ludzie. Z tysiącem problem&oacut...
No i Wasz wielki Bóg dał znów o sobie znać w zajebisty sposób. Kolejny raz.
Bardzo bliska rodzina, 46 lat, uczciwy, uczynny, pół życia ciężko pracujący na dom i rodzinę, trzy tygodnie temu poszedł do lekarza z bólem trzustki. No. I dziś jest ostatnią i to bardzo cienką nitką przywiązany do życia. Złośliwy rak trzustki z przerzutami na wątrobę, po dwóch operacjach w ciągu niecałego miesiąca...
Gdzie ON ...
„Idąc na Zachód”
Williama Wordswortha
czyli
podróż egzystencjalna
Idąc na Zachód
Napisany kiedy mój Towarzysz podróży i ja wędrowaliśmy właśnie brzegiem Jeziora Loch Ketterine pewnego pięknego wieczora, po zachodzie słońca, w drodze do miejsca noclegu, gdzie już parę tygodni wcześniej podczas tej naszej wyprawy byliśmy gościnnie przyjęci. W najdzikszej części tego wyludnionego kraj...
W Krakowie odbył się Kongres Kultury Polskiej.
Uczestnicy prawili o dwóch kulturach: „wysokiej” i „popularnej”. Ich zdaniem Polacy nie uczestniczą dziś w kulturze „wysokiej”, a hegemonem jest kultura „popularna”.
Wielką rolę w tworzeniu i propagowaniu kultury odgrywają media. Niestety jest to w głównej mierze kultura „prostactwa i kiczu”.
Zastanawiam się jak to możliwe? Przecież...
Gdzieś ktoś kiedyś mi powiedział, że pamiętniki piszą ludzie nieszczęśliwi… I pewnie coś w tym jest. Gdyby ktoś spytał „dlaczego”, to odpowiedź zapewne jest całkiem prosta. Piszą, ponieważ traktują je jak lepszy świat. Miejsce, gdzie jest bezpiecznie. Gdzie wrzucają smutki, żale, bez obawy, że ktoś ich za to potępi. Ktoś, kogo się znają. Bo jak potępi obcy, mniejsza szkoda w obskrubaniu duszy z nadziei… Ja też stworzył...
Na swojej drodze spotykamy dwie kategorie ludzi. Takich, którym na nas zależy i takich, którym nie zależy. Sprawa z drugimi jest jasna jak słonko, odwracamy się na pięcie i odchodzimy w siną dal. Gorzej przedstawia się sprawa z pierwszymi. Ci, którym zależy, dzielą się na dwie podgrupy. Pierwsza jest zdecydowana od samego początku, druga niekoniecznie. Opcja z pierwszą podgrupą jest idealna :) Opcja z podgrupą drugą j...
Pierwsze kliknięcia. Dzisiaj udało mi się wyjść nie tylko poza siebie, ale stanąć jako obserwator obok mej subiektywnej wizji ludzkości i jej odradzania się z kolejnymi pokoleniami. Czy nie jest tak, że to zawsze my, współcześni, żyjemy obarczeni garbem niepewności; człapiemy po omacku w obawie przed śmiercią, która tak naprawdę, przynosi na tacy wszystkie rozwiązania? Nie jestem typem samobójcy. Raczej człowiekiem mającym zr...
Opierdzielam się dosłownie z tym moim pisaniem :) Ale to nie, żebym zapominała, o nie, po prostu nie mam o czym :)) Ja dużo piszę, jak włażę w jakieś bagna. Mam tak zwane natchnienie z gatunku „pisanie traumatyczne” :) A że teraz chwilowo bagien brak, więc produkuję się w stopniu, że tak powiem "znacznie ograniczonym" :) Czy coś słychać? Ano słychać. Od jakiegoś czasu piszę z dość fajnym Arabem :) Mieszka w Niemczech. A że...
Od pewnego czasu wydaje mi się, iż osoby ambitne próbujące zrozumieć słowa pomiędzy wersami nie do końca interpretują teksty zgodnie z ich intencją i przeznaczeniem. Często zdarza się, iż mylą bohaterów, zdarzenia i wątki, co właściwie jest zrozumiałe w przypadku posiadania braku określonej wiedzy. Niemniej jednak tylko w określonych granicach. Niektóre wypływające z ich strony komentarze, interpretacje i żądania są o tyle bezzasadne co niedorzec...
Ostatnimi czasy zaprząta moja głowę próba zrozumienia i poszukania odpowiedzi na pytanie: do jakiego stopnia okrutny może być człowiek. Powód? Jeden ktoś pomyślałby błahy, drugi ktoś może nie zauważyłby wcale. Mnie zwalił z nóg… Dwa miesiące temu jakiś debil (przykro mi bardzo, ale nie znajduję innego określenia) z bloku obok mojego wyrzucił kotną kotkę. Biedne zwierzę siedziało trzy tygodnie pod klatką nie wiedząc dla...
Po dłuższym okresie nieobecności oto znowu w CEGLE. Kiedyś pisałem, że to miejsce ma klimat i o tym, że pozwala zacząć pisać, co dla chcących pisać oznacza już jeden, konkretny krok w kierunku samorealizacji, a nawet w kierunku podstawowego uświadomienia sobie, że coś takiego, jak ta samorealizacja w ogóle istnieje - CEGŁA pozwala konkretnie zaistnieć, fakt niezbity. To już bardzo dużo. CEGŁA ma jeszcze trzy inne wymiary, o których...
Autobus. Piątek. Godzina 10.15
Na jednym z przystanków wsiada dwóch jegomości. Krok chwiejno-posuwisto-zwrotny. Przypomnę: 10.15
Dialog:
- Stary! Kur… dwóch synów mam w Anglii. I dobrze. W tym kraju kur… nie da się normalnie żyć.
- Słuchaj Genio, nie przeklinaj, bo w autobusie są kobiety, dzieci, bądź kulturalny.
- A tam kur… kulturalny zaraz.
- Przestań! Bo wysiądę. Nie rób mi wstyd...
Siedziałam wczoraj w wannie i myślałam. Tam myśli się najlepiej. Bo jest się lekkim. A jest się lekkim, bo jest się gołym :) A jak się jest gołym, to się ma przeciąg w głowie :) A przeciąg od czasu do czasu wskazana rzecz :)
Zaistniał problem. Przetrzymuję terrorystę. Podobno rosyjski. Potwierdzone przez dokumenty. Jednak po dłuższym obcowaniu zaczęłam wietrzyć spisek. Z innego kierunku. Bliski Wschód. Bin Laden.
Początek znośny. Pouk...
Koniec. 10 czerwca to pamiętna data mojego spiłowania do granic możliwości wielkiego jak worek do ziemniaków dzioba pelikana. Dzioba, do którego mój głupi charakterek ładuje wszystko, co popadnie. Wszystko. Łudzi się, czeka, liczy na cuda różnej maści, wierzy, że świat jest dobry, szczery i cool the best. A to gówno prawda. GÓWNO PRAWDA. A co jest największą zmorą takiego wielkodziobego pelikana? A to, że za każdym razem wychodzi z założenia, że ...
Zostałam zwalona z nóg.
Onet, informacja z materiałów policyjnych PG: „Policjanci zatrzymali 22-latka, który w okolicy pętli autobusowej w Swarzędzu, pobił ciężarną kobietę.”
Okazało się, że „kolega” to już nie pierwszy raz. Pani w ciąży była kolejna. Przed była pani przy cmentarzu. Ale „kolega” się wytłumaczył. „Od czasu do czasu muszę kogoś pobić”. ???? Czy ja aby żyję...
Suki mają w życiu najłatwiej. Łatwą kasę, dobrych facetów, z którymi mogą zrobić co im się żywnie podoba, generalnie super poukładane życie. A nie-suki? Nie-suki wszystko muszą wywalczyć. Wydrapać. Ciągle brną pod górę i nierzadko, a wręcz często spadając z wielkim hukiem w dół. Okupują tą walkę łzami, depresjami i w wielu przypadkach w efekcie końcowym zostają na lodzie. Bez niczego. Bez męża, kochanka, mieszkania, ...
Zauwazylam cos. Zreszta nie tylko to. Inne rzeczy tez. Absolutne drobiazgi.
A propos mysli na przyklad. Zaczelam tworzyc ich systematyke. Wlasna systematyka na potrzeby jak najzupelniej wlasne i z licznymi niedociagnieciami (jak w przypadku Morfologii Snu).
Mysli dziela sie na dywizje, czy tez bataliony. Bo one nigdy nie wystepuja pojedynczo, tylko zawsze jedna, zwarta kolumna. Najciezsza ich dywizja to tak zwane mysli-Szmaty. Ich batalion moze...
Balzak i jego
Comédie humaine –
trylogia „Stracone Złudzenia”
Na styku dwóch wielkich epok w historii i sztuce europejskiej , mianowicie kończącego się już i wypalonego intelektualnie średniowiecza oraz nadchodzącego, ale wciąż niepewnie jeszcze stawiającego kroki renesansu, pewien włoski poeta Dante Alighieri napisał swój wielki poemat i nazwał go po prostu „Komedią” (Commedia). Potomność do...
F.a.r.c.i.a.r.z.e
Po przekroczeniu osiemdziesiątki Babcia malała. W miarę jak przybywało jej miesięcy, to ubywało centymetrów. Chyba wiedziała o tym, bo na każdy następny sezon życia kupowała nowe buty na coraz wyższych obcasach i nowe wyższe od poprzednich kapelusze - aż doprowadziła do zatracenia proporcji między wzrostem a nakryciem głowy i butami. Nie wiem, czy nie zdawała sobie z tego sprawy, czy bagatelizowała własną powierzchown...
Zranilem sie dzis by sprawdzic czy jeszzcze cos czuje
Skupilem sie na bolu, jedynej prawdziwej rzeczy
Igla wydziera dziure, jedyna prawdziwa pozostalosc
Kim ja sie stalem moj drogi przyjacielu
Wszystkich ktorych znam
I tak odchodza
A ty mozesz miec wszystko
Moje imperium brudu
Zawiode Cie
Sprawie Ci bol
Nosilem korone z cierni
Pelen popsutych mysli ktorych nie moge naprawic
Ponad czasem Uczucia znikaja
Ty jestes juz kims innym
...
Wspólnota pewnego nieistniejącego w rzeczywistości miasta była bardzo podekscytowana, gdyż od dłuższego czasu krążyły plotki o otwarciu dwóch nowych sklepów, które miały znajdować się w jego centrum. W dniu otwarcia przybyło dużo ciekawskich i konkurentów.
Na szyldzie pierwszego sklepu widniał napis:
"Cudowne eliksiry na mądrość E. E. Dickensa. ZA DARMO".
Drugi sklep znajdował się po przeciwn...
Zielona Góra, grudzień 2008
Anna Maria Szewczuk-Szwedo
/ZLP- Z.G./
AFORYZMY
W przypadku ludzkiej krzywdy, najłatwiej jest obwiniać,
Ci którzy choć trochę biorą jej na siebie- mają w sobie więcej
sumienia
*
Mądrością ...
Silikonowe implanty;
turlające się ruchem
jednostajnie przyspieszonym,
po zimnej, mokrej od łez posadzce.
Biało-żółte-blond włosy,
sterczące z poobdzieranych ścian.
Żelowe tipsy na pełnym
ptasich gówien parapecie.
Lateksowe mini-spódniczki,
w panterkę kozaczki oraz
futerkowe białe kamizelki
- bezwiednie zwisające z
przysufitowej lampy.
Wiele wrzasków zaklętych w próżnię
i szyby okienne,
przysło...
Tyle razy pisano tylko dla pisania, że kiedy teraz pisze się w imie tego jednego razu, kiedy się dla samego pisania zdecydowanie nie pisze, to sam nawyk pisania dla pisania wykreśla od razu wszelkie te pojedyńcze 'razy' pisania dla konkretnego celu, a nie dla pisania samego w sobie, zostawiając wyłącznie całkowite niepisanie.
Bo czyż znamy ten cel?
...
Anna MariaSzewczuk-Szwedo
Zielona Góra
cytaty z książki /"Kryształowe myśli" ZLP Z.G. 2007/
"Kryształowe myśli"
W Miłości chęć czynienia dobra drugiej osobie jest niewyczerpana
+
Miłość do...
Wycinek z życia….
I ponowny poranek kole w oczy promieniem brzmienia dnia wychodzę pakuje ciuchy znikam na cały dzień powracając jak wypalona zapałka bez sił na dalsze istnienie robę kawę przy tym wypalam naście fajek i obracam się w nicość dnia wychodzę chodzę motam się na około cel bez celu siadam oglądam bez niechcenia przechodzą jedna druga a potem tuzin i nic motający się obrus na wietrze w rogu kelner dłubie w nosie … myślę ...
Spokój nie płynie w potoku czytanych słów, nie znajdziesz go w organizowaniu życia, nie usłyszysz w radio, ani nie zobaczysz w telewizji. By go odnaleźć wychodzę wieczorem na spacer. Sklep do którego trafiam ma dwa oblicza. Pod ścianami stoją półki o kompozycji wprost z czyjegoś serca. Papierowy kwiat, naturalne, ręcznie wykonane ozdoby. Nie ma reklam, nie ma uśmiechniętych twarzy fotograficznie zadowolonych ludzi, nie...
Chciałbym bardzo, żeby moje zycie zwolniło do tempa nieśpiesznego spaceru starymi ulicami bez samochodów i elektryczności. Żyło się wtedy po prostu - uczę się francuskiego, żeby wrócić i znaleźć tą zagubioną w czasie część mnie. To śmieszne, ale dla niej czas teraźniejszy nie jest na tyle pociągający, żeby wyjść mi na przeciw - jej paradoksalnie jest chyba dobrze, nawet założywszy, że jest przecież tylko częścią, marzeniem...Dlatego...
The Dawn
The window looked like a pale rectangle at 4 am. The kitchen was sunk in wan early morning light ; there was bright pink-yellow dawn on the horizon. Turning on the lights was useless. I boiled the water and made tea with cream, than sat on the kitchen stool glancing at that newly born light outside the window. The was a void in my mind – the specific kind of void which could leave enough of space for me to feel my lazy liberty...
Zapraszamy do środka
Pierwsze skojarzanie moje: środek, równowaga, harmonia…
I przypomina mi się jak siedziałyśmy w stereo pubie, Hipa, Wiedźma i ja. Hipa tłumaczyła mi że środka nie ma, że tak jak byśmy chodziły przez życie po korytarzu, i odbijały się od ściany do ściany, a nigdy nie będziemy iść środkiem, bo zawsze nas zniesie na jakaś stronę. Hipa zawsze miała doła, a ja miałam wiarę, może byłyśmy jak dwie ściany korytarza.
I mam...
Powiedz mi, gdzie y w iakiey ziemi
Iest Flora, rzymska krasawica;
Archippa, cud między cudnemi,
Tais, stryjeczna iey siestrzyca?
Ty, Echo, co głos wracasz skory,
Gdy pomknie nad strumienia biegi,
Mów, gdzie są Piękne dawney pory?...
Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!
Powiedzcie, kędy iest uczona
Helois, dla miłości którey
Abeylart Piotr, zmienion w kapłona,
Żal swóy w klasztorne zamknął mury?
Podobnież, gdzie ta monarchini,
...
Patrzę przez okno.Brzydkie szare budynki szczelnie skrywające za swymi murami problemy, smutki i małe radości mieszkańców.Każdy z nich wyposażony w komin, z którego leci dym, zatruwający życie innym.
Nagle stado gołębi zrywa się do lotu, zostawiając za sobą ponure budynki, ludzkie emocje oraz dym wydobywający się z kominów.Unoszą się gdzieś wysoko, gdzie wszystko przestaje mieć znaczenie. Są takie wolne, beztroskie. Zazdroszczę im. Chciałabym by...
I
Cóż panowie wierszokleciWersopisy rymotwórcyGdzie jest dzisiaj wasze miejsceW świecie masowej konsumpcji?
Wciąż szukacie własnej niszyIndywidualizując przekazRozbijacie się na nurtyKtóż ogarnie teraz całość?
II
Wolność! Wybór nie jest prostyMultum twórców i krytykówJak tu siebie mam odnaleźćKażdy mówi coś innego...
Indywidualizując przekazGubię wzory prawd ogólnychEgocentryzm własnej formyKonserwuje grafomanię...
Bez wzajemnych interakcji...
Dziś (06.09.2007) parlament Wielkiej Brytanii zezwolił na łączenie ludzkiego materiału genetycznego ze zwierzęcym. Prawdę mówiąc nie wiem, co to oznacza i jak wyglądać będą te eksperymenty łączenia, czym zaowocują i co mają na celu, ale mnie to niepokoi.
Chciałem zawsze, zarówno w tym co pisałem, jak i w moich prywatnych poglądach, podkreślić podmiotowość człowieka jako jednostki, bo ta podmiotowość jest przecież odbita w sztuce, zwłaszcz...
O “Żonkilach” Williama Wordsworth’a słów kilka
Daffodils
I wandered lonely as a CloudThat floats on high o'er Vales and Hills,When all at once I saw a crowd,A host of golden daffodils;Beside the lake, beneath the trees,Fluttering and dancing in the breeze.
Continuous as the stars that shineAnd twinkle on the milky way,They stretched in never-ending lineAlong the margin of a bay:Ten thousand saw I at a glance,Tossing their hea...
Jeśli najwyższa forma wolności objawia się w lęku, który wynika z konieczności dokonywania wyborów i ich konsekwencji, to życie sprowadza się dwóch biegunów. Z jednej strony istnieje biegun Alfa, rozumiany jako istnienie irracjonalne, zakotwiczone w uniwersum wiary i wieczności. Z drugiej strony istnieje biegun Beta, rozumiany jako uniwersum istnienia czasowego, to jest doczesnego.
Na tych płaszczyznach, uniwersach, można się dowolnie poruszać ...
W mieszkaniu śmierdziało octem i amoniakiem. Odór zalegał w każdym kącie i wciskał się w najmniejsze szczeliny. Zabite na głucho okna straszyły tłustym nalotem na szarych szybach. Wszystko było ciężkie od chemicznych oparów, rozkładających się w każdym kącie. W kuchni panował ożywiony ruch.
- Ależ tu syf – szepnął Fred – Takiego smrodu jeszcze nie wąchałem.
Sied...
O kulturze europejskiej jako takiej
Wzięło mnie, nie ukrywam, żeby pisać coś o kulturze europejskiej! Może to niewątpliwie nasunąć pewne zastrzeżenia odnośnie mojej poczytalności, które jednakże biorę na siebie tym chętniej, że nie zamierzam pisać o całokształcie tej kultury, a jedynie poruszyć pewien jej, że tak powiem, boczny aspekt. Otóż niewątpliwym faktem jest, że kultura europejska jest kulturą materialną. Dlaczego to takie ważne? Dl...
- Mario, rozumiesz coś z tego?- Nie moja droga, nic.- O jakiej krwi on mówił? Przecież piją wino. I jakie ciało!?- Magdaleno zapytasz go jutro. Weźmy się teraz do roboty, już skończyli. Trzeba posprzątać.Zgarnęły z wielkiego stołu i z ziemi wszystkie okruchy chleba, starły rozlane wino i poznosiły wszystkie naczynia do małej izdebki obok.
Maria polewała wodę z glinianego dzbana, a Maria Magdalena dokładnie płukała kubki jeden po drugim.
Ostat...
John Keats
„Oda do jesieni”
Pora mgieł i dojrzałych plonów
Bliska krewna słońca w porze popołudnia
Razem z nim jest karmicielką ludzkich domów
Pod strzechą pnie się wzwyż jak soczyste winogrona
W sadach zgina urodzajem gałęzie jabłoni
I napełnia każdy owoc dojrzałością aż do rdzenia
By nabrzmiały dynie, śliwki i orzechy w łupinach
Ze słodkim jądrem; przyszłe pąki przyszłych kwiatów zawiązuje do kwitnienia,
By wciąż duż...
No i jest kolejne opowiadanie narażające cierpliwość ludzką na szwank równie nieludzki, jak jej własny rozmiar. A jednak to opowiadanie, a opowiadanie nie ma sensu, jesli nie ma odbiorcy. "Revenge tragedy" i monologi Hamleta mają sens, przynajmniej tytularnie, bo to są monologi, ale "opowiadanie"? Opowiadanie bez odbiorcy jest tym czym butelka bez wina, jest tym, czym słońce bez ciepła, piosenka bez dźwięku, mail bez załącznika, rzeka bez wody, ł...
4 IV 2007 nastąpił koniec świata ogłosił panel ds. końca ludzkości co komputer uściślił na 6.34 AM z okazji końca ery wiary teologia podpięła pod expose papirus znaleziony niespełna XX wieków temu zgodnie z procedurą kompletne wyniki przeciekły do tabloidów dla odwrócenia biegunów społecznej korelacji pozorną pozorność teorii niebytu tłumaczą że znów udało się wyprzedzić epokę dla uniknięcia paniki pieprzą po staremu ...
14.XII.2006Hipokryzja, hipokryzja i jeszcze raz hipokryzja. Totalna demokracja statystyczna promuje właśnie takie zachowania. Nie ważne co mówisz, ważne, byś to wielokrotnie powtórzył. Arcymistrzami socjotechnik są niektórzy politycy. Nie wiem dlaczego, ale czasami odnoszę wrażenie że D. T. nie bardzo rozumie, w co się bawi. Ktoś mu powiedział, że musi powtarzać i jak nakręcona katarynka powtarza „bracia K.”, „korupcja politycz...
31 listopada odbyła się w Klubie Muzyki i literatury we Wrocławiu 3. edycja Konkursu Jednego Wiersza im. Christiana Belwita.
Poniżej zamieszczam tekst, który napisałem z szacunku dla Belwitowego pisania.
Paweł Kaczorowski
W poszukiwaniu Innego w sobie. Na podstawie spotkania z poezją Christiana Belwita.
* * *zamiast słów łączy nasmyśl naturycyferblat zdarzeń
Chrystian Belwit
Autor, który mówi o Autorze, wynosi siebie ponad sieb...
tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Tabuny ludzi w metrze, w tramwaju, w przejściach podziemnych, wszędzie...W godzinach szczytu miasto pęka w szwach. Jesteśmy osaczeni zgiełkiem, tumultem, smrodem i brudem oraz wszechobecną hałastrą pędzących bez sensu ludzi. Jestem warszawianką od pokoleń, urodziłam się i mieszkam na Mokotowie, w tym samym mieszkaniu, do którego po wojnie wprowadziła się babcia. Swego czasu na jednym z forów internetowych rozgo...
Dopadła mnie otchłań.
Czarna i przezroczysta jak parasol.
Strzępy chmur zatracają widok na niebo.
Parasolka spływa deszczem.
Nic przez nią nie widzę.
Kopuła chroniąca, skrzydlata i niewidoma.
Parasolka przezroczysta.
Oczy nie są przezroczyste. To korowód czarnych, wirujących parasoli, kół, 360 stopni.
Widome i nieprzezroczyste.
Spływają z nich łzy.
Czy parasole płaczą?
Te przezroczyste, czy te widome?
Widziałam dzisiaj prz...
Lubię się powtarzać. Lubię i będę. Będę, póki nie znajdę choć jednej, pojedynczej osoby, która postara się mnie zrozumieć. Co więcej! Owa osoba będzie musiała mnie zaakceptować. Z całym moim nieskromnym bagażem doświadczeń, moją dość dziwną mentalnością, a także niesmacznym poczuciem humoru.
„Kto szuka, ten znajdzie” – jakież to logiczne i proste. Tylko dlaczego teoria tak bardzo różni się od praktyki? Może powinnam przestać...
- ...czy to coś złego?
- Tak, Aleksandro, to coś bardzo złego!
- Ale...
- Nie tłumacz się! Jesteś niekonsekwentna. Chcieć nie znaczy móc. Potrzebujesz więcej silnej woli! O wiele więcej...
- Ale...
- Zamilcz! Żadnych „ale”!
Takie rozmowy ciągle toczą się w mojej podświadomości. Powoli tonę w nadmiarze słowa „ale...”. Podjęcie każdej ważnej decyzji jest nim poprzedzan...
Znów to samo. Mam dość tych perfidnych aktów desperacji. Toż to czyste błaganie o litość i żałosna próba wybicia się spośród innych, tak samo żałosnych ludzi. I pomyśleć, że jeszcze niedawno zachowywałam się identycznie. Czuję się z siebie dumna. Jestem w stanie dostrzec moje minusy, bo chyba nikt normalny nie potrafi się o sobie wyrażać w samych superlatywach. Mimo, iż jest we mnie aż tyle wewnętrznej siły, czuję się taka bezbronna. Delikatnie w...
Nie potrafię. Tak po prostu. Nie umiem sobie z sobą poradzić. Cóż ze mnie będzie za psycholog, gdyż nawet z własnym "JA" nie potrafię sobie poradzić. Inteligencja nie pomoże. Na nic zda się świadomość tego, jaką pozytywną osobą naprawdę jestem. Ponoć. Ja ciągle sobie wmawiam, że tak nie jest. Na przekór wszystkim, pragnącym podnieść, moją zaniżoną, leżącą na dnie, samoocenę.
Najgorsza jest świadomość tego, co robię. Powoli mnie dobija. Sprawia...
Tak zwane: pomieszczenie.
Symbol wnętrza wewnątrz próżnia. Cztery ściany niewysokie o kształcie kwadratu, wszystkie białe, chropowate, niczym nieozdobione otynkowane cegły zlepione zaprawą murarską, pokryte gładzią szpachlową, delikatną, siwą, lepką papką o konsystencji drobnoziarnistej, słyszę jak metalowe narzędzia skrobią, gładzą i szlifują ich doskonałą powierzchnię, a całość zalepiona białą emulsją, ona spływa powoli po ścianie zmieniając j...
Didaskalia, czyli XX – wieczne wariacje
na temat theatrum mundi
Rozdzierający wszechobecną ciszę krzyk. Narodziny człowieka. Jego pierwszy krok na scenie życia. Kreowanie nowej roli. Zmiana dekoracji; kolejna maska, kolejny strój, kolejny aktor wchodzi na scenę. Kolejny, który musi zmierzyć się z wyznaczoną mu rolą, a może sam ją sobie stwarza... Ale czy sprosta? Czy dokładnie przeczytał scenariusz, didaskal...
„A teraz tobie cuda niesłychane opowiem…”
Tak się zaczyna Rapsod II „Króla-Ducha”, Rapsod, w którym jak pisze Słowacki „Znajdziesz tajemnicę początku i końca – Alfę i Omegę świata a zatem i Ojczyzny”. Jeżeli ktoś wątpi w to że Juliusz pisząc „Króla-Ducha” pisze coś ...
„Niechaj śnię że mię tam anioł przenosi
I palmą złote czasu mgły odgania”.
J. Słowacki
Bo tamto co przeminęło zastygło gdzieś w wieczności i anioł może odgonić czasu mgły, i ukaże się przeszłość. A my staniemy i będziemy się przyglądać tamtym ludziom. Zgłębiać tajemnice ich życia, ich czasu.
„…Dziś ze Mną będziesz w raju”
Ileż głębi jest w słowach. Co zn...
Przeczytałam kiedyś u Różewicza, ze jestem tą głową, która zostanie „zdjęta i odrzucona”. Tego się spodziewałam. Że ktoś w końcu położy się koło mnie na podłodze, podniesie ręce ku niebu mojej ojczyzny i zacznie wywoływać anioły.
Lekko się śmieją. Lekko całują. Lekko pokonują wierzchołki mojego sumienia. I mówią wprost.
Świat nie jest szczery a drzewom zanikają korzenie. A ja jestem niedojrzała, niewierna, samotna, pruderyjna, ni...
Gnijemy powszechnie, codziennie w hierarchicznym społeczeństwie, w świecie opartym na wyzysku i represji. Świecie gdzie jest się redukowanym do liczby, przecinku, do bycia narzędziem – z przeznaczeniem na śmietnik. Obdarci z sensu i możliwości innej egzystencji niż kapitalistycznej jesteśmy karmieni niezdrowym jedzeniem i równie trującą propagandą. W wykreowanym Disnejworldzie, w cudnie kolorowym państwie policyjnym...
Musimy podporządko...
Czułem, że gówniarz Grzelec wcześniej czy później musi się przytrafić.I kiedy ja z autobusu on z plecakiem jak gdyby nigdy nic, a no tośmy się uścisnęliI tak z browarem przez kukurydziane horyzonty, prostą drogą na księżyc doszliśmy.A potem to już się potoczyło, za dużo wariatów w jednym miejscu, żeby się miało nie potoczyć.Piło się to i tamto to tu to tam z tym i tamtym - świeża mięta pięknie pachnie.- zajebać ci?A weź się Normal odpierdol.Z Cit...
Andrzej Coryell -
Ur. w Warszawie w 1949 r. Malarz i rzeźbiarz mieszkający w Bazylei.
W 1978 r. opublikował zbiór wierszy Les chameaux du myope (Wielbądy krótkowidza) wyd. Caracteres, Paryż. Powieść Spółka z lwem, wydano w 1986 r. w wyd. Czytelnik, a w 1991 r. – w języku francuskim – wyd. Actes Sud. Autor aforyzmów i przypowieści, które ukazały się w Zeszytach Literackich, Frazie, Literacjach, Toposie, Albo albo, Zwojach, Tytule Ro...
„Jak w życiu, nigdy nie widzisz całości, powiedziała,
Mrużąc oczy przed halogenowym światłem.”
Mariusz Grzebalski
Siedzę już w przedziale pośpiesznego, który miał mnie wyręczyć z odległości, zbliżyć do odległości – Sosnowski, Dycki – tak miałem wtedy zapisane w pamięci.
Siedzę, na gołębie się patrzę, w ...
15 stycznia 2005 (sobota) Marta Podgórnik na Trzebnickiej 4, piec kaflowy i mocna poezja.
Serdecznie zapraszam zainteresowanych, liczba miejsc ograniczona, więc proszę o kontakt mailowy wcześniej fink2@go2.pl
Dojaz od dworca tramwajowo 6,7 przystanek za Placem Duboisa.
Potem urodzinowy bans.
Noclegi jakoweś gwarantujemy.
fotki z dawniejszych spotkań w linku na głównej stronie w lewym dolnym rogu pod Trzebnicka 4.
Dalsze informacje będą się ...
Jesień,jak rudy fałszywy potwór
Przyszła w me progi nieproszona
Grzybami po desczu,potokiem złych-pustych słów naznaczona.
Wiosna wybuchem fioletu bzu, zakwitła zdwojona uczucia siła.Bezdenna rozpacz,uczucia kwiat,w szarość dnia pustkę i gorycz zmieniła.
Zimowe wieczory,długie po świt,spędzone w upojnym rytmie.
Ta plątanina tych kilku skarg,co mknęły ponad czas,niech zniknie.
Lato barwnymi kwiatami motyliskrzydeł,grilla pogorzelisko,zbier...
Piła - Płotki miejscem, które przyciąga literatów! Właśnie tutaj odbędzie się II ogólnopolski zlot Forum Prozatorskiego www.fp.boo.pl. Forum powstało ponad półtora roku temu, z inicjatywy Marcina Bałczewskiego, w tej chwili zrzesza prawie dwustu członków o mniejszych lub większych ambicjach literackich. Forumowicze „spotykają się” zazwyczaj wirtualnie, prezentują swoje teksty, komentują, wzajemnie się uczą, pomagają znaleźć wydawców...
Bo wczoraj byłem Pod zieloną latarnią, gdzie był taki wieczorek, spotkanie literackie, jak to zwykle tam bywa. No i była taka autorka poetycznych tekstów co się Podgórnik nazywa i powiem Wam, że ta Podgórnik to ma jaja!!! Bo oni wszyscy tam mówili o feminiźmie i szklanych ścianach dla bezradnych dziewczynek no i pani Podgórnik porozbijała im te szyby i to wcale nie głową ale z głową porozbijała. A wiersze , ba, pierwsza klasa, sam widziałem jak s...
Byłem na rzeczonym, pożegnalnym grillu, gdzie lato zostało oficjalnie pożarte. Same damskie towarzystwo i ja jeden zwiędnięty jak winogron (tzn. rodzynek). Obecne tamże Panie były rożne i różniste, od zupełnie nijakich do przesadnie wyrazistych. Dama o imieniu bodajże Magda- ętelektualna pełną gębą (zresztą ładniutką skądinąd) opowiadała zebranym, kogo to ona nie zna, w jakim światku to się ona nie obraca, i inne tego typu wstawki. A że oracje mi...
"HO HO HO !!!!"
To zawołanie w wierszu tematu, to jak wiecie powitanie, którym amerykańska (luksusowa) wersja św. Mikołaja napada na amerykańskie (daj boże jedynie amerykańskie) potomstwo. Wszystko tu pasuje. Wydaje się czymś oczywistym, że ikona tego wielkiego ogłupiałego do reszty narodu zapowiada swoje przybycie serią monosylab. I ten cytat na początek w „przedwiośnie” tych jakże ogłupiających świąt też jest jak najbardziej na ...
Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Ośrodek Kultury i Sztuki oraz redakcja miesięcznika „Odra” zorganizowali II spotkanie młodych poetów Dolnego Śląska
Rzecz działa się 20 listopada we Wrocławiu w Czarnym Salonie gdzieś koło 18
Były prezentacje poetyckie takich jak: Agnieszki Wplny-Hamkało, Tadeusza Dąbrowskiego, Edwarda Pasewicza.
No i odbył się 13 turniej jednego wiersza im. Rafała Wojaczka.
Jury: J.B. Kos, U. Kozioł, K. Maliszewsk...